poniedziałek, 24 kwietnia 2017

24.04.2017

Hej kochane. Jakis dlugi czas temu P.Lucynka zapisala sie do mnie na zabawe. Wiec przygotowalam prezenty dla niej. Paczuszka do niej dotarła i jest zadowolona z paczuszki. ;) jeszcze w paczce byly male niespodzianki ale to juz nowa wlasciciela moze podzieli sie zdjaciami ;)pozdrawiam
http://ponitcedoklebka.blogspot.com/?m=1 tutaj macie do p.Lucynki link do bloga.



piątek, 21 kwietnia 2017

21.04.2017

Hej kochani  ;) Jak tam u was po świętach? U mnie pracowicie. Nowa praca. Nowe pomysły są, ale czasu nie ma na ich realozacje. Jednak zapisać je trzeba gdzieś. Pomyślimy o tym. Napewno. Musze nadrobić zaległości na innych blogach i popodziwiać wasze prace. Miałam przez te świeta troche czasu wiec nową obudowe zrobiłam na swoj telefon. :) jak wam sie podoba? Pozdrawiam i miłego weekendu zycze :*:*

niedziela, 16 kwietnia 2017

16 kwiecień - 40 Rozdział

Dobry wieczór juz jest 40 rozdział;) jak u was świta mijaja? U mnie troche obrzarstwa było i troszke pracy też.;) mam nadzieje że rozdzial sie podoba ;) wesolych swiat i zapraszam do czytania ;)





Nastepnego wieczoru zajełam się czyszczeniu srebra. Był to pełen komplet sztućców. Leżały w ciepłej wodzie z dodatkiem sody. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk i rzucilqm szybkie spojrzenie w kierunku okna. Nie dostrzeglam niczego nadzwyczajnego, wiec odłożyłam wypolerowana łyżke i siegnełam po kolejna. I znów! Jeszcze raz dobiegł ten sam dzwiek. Dochodził ze stajni. Wybieglam za drzwi i usłyszałam rozdzierajace rżenie konia. Coś musiało się stać, pomyślałam i ruszyłam biegiem do stajni. Widok, który ujrzałam, zmroził mi krew w żylach. Erling bil klacz z całej siły. Klacz przewracała oczyma z przerażenia, rzucała łbem, ale nie miala żadnych szans na unikniecie bata.
Straciłam panowanie nad soba. Skoczyłam do przodu.
-Zapłacisz mi za to!- krzyczalam uderzając go po plecach.
Podniosł rękę do nowefo ciosu,ale w tej samej chwili Kamil złapał mnie w pasie i odsunol od niego.
- Wystarczy kochanie ja to zalatwie.
Opadlam z sił. Rzuciłam złowrogo na Erlinga. Nigdy nie darzyłam sympatia tego upartego chłopaka.
- Za pół godziny stawisz się w moim gabinecie!- zawołałam
Gdy wychodziłam zatrzymałam sie by złapać oddech. Pomyslalam od razu. Trzeba go wyżucić z tąd.
Usiadłam na stołku przed ukochanym i zamknęłam oczy, ledwo byłam w stanie utrzymać kubek z cherbata w drżących dłoniach.
Klacz ledwie trzymala sie na nogach. Zapamieta to do konca życia i bedzie się bała nawet mnie. Kiedy rozległo się pukanie do drzwi, otrząsnełam się z zamyślenia.
-Wejść! - krzyknęłam-
Czekałam aż wejdzie do środka i zaczęłam rozmowe.
- Zawiodłam się na tobie. Bardzo źle potraktowałeś klacz.
- Ona usiłowała mnie ugryść- bronił się Erling.
- Być może. -przyznałam racje-ale mogłeś ją odepchnąć lub klepnąć ostrzegawczo.- zaczerpnełam powietrze.
-Spuść z tonu-synkął
-Nic z tego!- prychnęłam- Dobrze, wiec zwalniam cię. Zabierz swoje rzeczy i wynocha. Tu masz pieniądze za swoja prace. To wszystko możesz z tąd iść. I przy okazji trzymaj sie z daleka od Ingrid.
- żartujesz sobie?
- Jak bym śmiała.- odparłam
- Pożalujesz tej decyzji. - wyskoczył jak oparzony.

Po rozmowie z Erlingiem poszlam do stajni, zobaczyc jak czuje się klacz. Koń zatrzepotał uszami, wciąż była niespokojna. Nie wiedziałam, co robić. Nie mogłam jej przecież uśpić. Po chwili podeszlam bliżej i pogłaskałam ją po pysku. Klacz wąchała moją dłoń, uspokoiła się troche gdy dałam jej do pyska kawałek chleba. Otworzyłam boks i z bijącym sercem weszłam do środka. Na widok obrażen na skórze miałam ochote się rozpłakać, ale opanowałam się. Najgorsze ze zwierze doznało szoku. Nie miała szans ucieczki. Grzbiet był pokryty zakrzepnietą krwią.
- Nigdy już nie postawi swojej nogi w stajni i ciebie nie skrzywdzi.
Opatrzyłam rady. Klacz była wobec mnie bardzo ufna. Byłam nieszcześliwa z jej ran. 

środa, 5 kwietnia 2017

05.04 2017

Hej kochane ;) prace zrobilam juz jakis czas temu,ale pani sie rozmyslila. Wiec zrobilam cos dla siebie. ;) Przerobilam wycieraczke na kosmetyczne dla siebie. ;) bo stara juz do wyzucenia poszla;) pozdrawiam