wtorek, 1 grudnia 2015

1 grudnia - Rozdział XII

Hej kochani :)
Kolejny rozdział!
Zapraszam 

Drzwi domu otworzyły się z trzaskiem. Mama oznajmiła że jedziemy po ciotkę i Sama. Może nie jestem najbardziej przenikliwym człowiekiem na świecie, ale nawet ja potrafię odebrać pewne sygnały, jeżeli są wystarczająco silne. To było coś, co Sam postanowił zrobić dla mnie, i nie miałam najmniejszych szans, żeby go od tego odwieść. Przez całą drogę do domu był milczący i zamknięty w sobie. Próbowałam go rozruszać ale nic z tego nie wyszło. Pojechaliśmy do domu i poszłam naprawiać mój samochód.
- Co masz zamiar zrobić z samochodem?- spytał Sam
- Naprawić go- odpowiedziałam.
Po kilku godzinach grzebania w samochodzie poszłam do domu.
- Cześć Charlie- powitał mnie Sam- Naprawiłaś?
- Nie! Już nic nie da się zrobić- odparłam
Dźwięk muzyki ucichł i do kuchni weszła mama z ciocia. Ciocia była w obszarpanych dżinsach i wygrała tak, jak by wygrała w lotka.
- Spóźniliśmy się- odparła mama
- Nie. Nic jej nie mówiłem - powiedział Sam
Otworzyłam lodówkę zaczęłam w niej grzebać bo zrobiłam się głodna.
- O czym mówicie?- zapytałam.
- Kupiliśmy ci nowy samochód- oznajmiła mama i ciocia.
- Co zrobiliście?- wykrzyknęłam szczęśliwa
Chyba zbyt szybko poderwałam się z miejsca i  zakręciło mi się w głowie.
- Żartujecie tylko?
- Nie. Kupiliśmy bez żadnych problemów . Nie dostałabym kredytu, ale kupno za gotówkę to zupełnie inna sprawa. Oczywiście do zarejestrowania samochodu, potrzebna jesteś.
Wpatrywałam się w nich z zaskoczeniem.
- Powinniście zapytać jaki chce- ryknął nagle Sam, rozlewając mleko. Mięśnie jego szyi i żyły napięły się
- To co robią dorośli Sam, to nasza decyzja.
- A ty nie powinieneś mówić tak do matki w ten sposób.- powiedziałam
- Ja tez chce samochód! - oznajmił
- Masz dopiero 12 lat i nikt nie pozwoli prowadzić i zdawać prawa jazdy- powiedziała ciocia.
- Mylicie się- powiedział zdenerwowany
- Może tak, dam ci samochód, ale w  wieku 17 lat dopiero prawo jazdy zrobisz bo teraz ci nie wolno.
Zabolało mnie to ze on jest smutny, zawsze lubiłam mój stary samochód i już nie był taki sprawny.
- Chciałeś samochód wiec masz mój stary- odparłam i rzuciłam mu kluczyki- reperując stary samochód można się mnóstwo nauczyć.
- Ja uważam ze to szaleństwo.- odparła ciocia
- Naprawdę dajesz mu samochód?- zapytała mama
- Tak niech weźmie, będzie się teraz uczył, a ja dostałam nowy.
Usłyszałam warkot samochodu to przyjechał. ucieszyłam się że w końcu się spotkamy bo strasznie tęskniłam za nim.
- Cześć- powiedział i ucałował mnie w policzek.
- Cześć- powiedziałam
Kiedy się uśmiechnął rozjaśniła mi się cała twarz i nietrudno było odgadnąć, że się w nim chyba zakochałam
Tego wieczoru, kiedy słońce, czerwone, okrągłe i gorące, chowało się za zachodnim horyzontem.  przytulił się do mnie.
- Pij swoją mrożoną herbatę bo ci lód się roztopi.- upomniałam
- hmm
Szklanka stała na brzegu stołu. Upił dwa łyki i odstawił ją na ślepo, wpatrując się we mnie. Przewróciła się, spadając prosto w ręce Jasia.
- ho ho- mruknął
- Ładny chwyt.- powiedział
- Po prostu wiem, co można zrobić, kiedy jesteś ,myślami gdzie indziej. Ani kropli nie uroniłem
Jaś wziął łyka napoju i puścił  się biegiem na znajdujący się za domem placyk huśtawkowy, który zeszłego lata w robocze dni tygodnia, zostały zbudowane. Przerwaliśmy rozmowę i zamyśliłam się, nie dało zaprzeczyć ze mama była i jest atrakcyjna kobieta i bez męża daje rade.
Patrzyłam na niego uśmiechnął się. To wystarczyło, co za dużo to nie zdrowe jak zwykle mówiła moja mama.
Weszłam do domu, znalazłam dużą kopertę i włożyłam do niej kartki z tekstem. Wsunęłam też moja mini wizytówkę i zaadresowałam kopertę również drukowanymi literami, na biuro znanego pisarza Patryka. Po chwili zastanowienia postanowiłam popisać pod adresem: DO RĄK WŁASNYCH. Położyłam list na parapecie okna i  odchyliła się wygodnie na oparciu krzesła. Samopoczucie miałam już zupełnie dobre. Czułam że dziś w nocy spłynie na mnie literackie natchnienie. Jakaś ciężarówka z tablicami rejestracyjnymoi innego stanu skręciła w podjazd Kamil. Pikap był wspaniały. Ktoś zrobił dobry interes żeby go kupić. Szczęściarz. Tata mojego ukochanego podszedł do nich uśmiechnięty z rekami w kieszeni dżinsów, kobieta natychmiast odwzajemniła uśmiech.
-Witam państwa, czym mogę pomoc?
Mężczyzna z koszula związana rękawami w pasie zaglądał pod maskę pikapa. Kobieta stała obok w białych szortach oraz bezrękawniku w czerwona kratę i wyglądała bardzo młodo.
 Po wysłaniu tego listu, koniecznie będzie pewnie potrzebne więcej papieru. Ale nie za wiele i nie tak od razu. Czułam ze jutro muszę pokręcić się po okolicy na tyle długo by złożyć jeszcze coś najmniej jedno opowiadanie. Oczywiście po wcześniejszym upewnieniu się ze w pobliżu nie ma zagrożenia. miał trening tenisa i inni faceci nie robili na nim dużego wrażenia, chojraki; chude, sile okulary, gówniany bekhend ale nigdy nie wiadomo, kiedy taki chojrak wyjdzie z nerw i zrobi coś innego. Pozwolę siebie jeszcze na jedna wizytę w tym ogrodzie. Kiedy przyszłam do domu kierowca ciężarówki i jego żona siedzieli w środku.
- Sam do domu kapać się!
- Mama jeszcze chwila
- Zaraz się tam do ciebie przejdę
- ! ty Charlie wprowadziłam już swój samochód, mogę ci pomóc?
- Tak ale...
- Zrób jak mówi mama - powiedziała moja mama.
- To choć pomożesz mi zaparkować pod warunkiem ze jak przyjdziemy idziesz się umyć i spać- powiedziałam stanowczo
- Dobra- odparł z uśmiechem
Wiec poszliśmy i Sam prowadził Miał 12 lat ale jeździł znacznie lepiej niż ja. Co za mały łobuz.

Brak komentarzy: